czwartek, 8 maja 2014

Ratunek, rekreacja, rozrywka – trrratwa z folii bąbelkowej



“Like a boss”

                Na początku 2014 roku Internet huczał od wiadomości dotyczących niesamowitej historii
39-letniego Ferdinanda Puentesa – człowieka, który jako jedna z 8 osób, przeżył katastrofę Cessny, która z nieznanych przyczyn runęła wprost w hawajskie wody. Rozbitek nie zasłynął jednak samym faktem przeżycia katastrofy lotniczej. Gdy już oddalił się nieco od wraku w swojej kamizelce ratunkowej, wykonał prawdopodobnie najbardziej ekstremalne „selfie” wszech czasów.
Co mogłoby sprawić, aby ta historia była jeszcze bardziej epicka? Na przykład to,
że Ferdinand wraz z siódemką pozostałych ocalałych, zamiast czekać na amerykańską
straż przybrzeżną, mógł uratować się na… jednoosobowej tratwie z folii bąbelkowej.

Blisko 60 lat bąbelków

                Folia bąbelkowa – sprężysty i przezroczysty plastikowy materiał wynaleziony w 1957 roku przez Alfreda Fieldinga i Marca Chavannesa, który dzięki umieszczonym w równych odstępach, wypełnionym powietrzem pęcherzykom zapewnia amortyzację wartościowym i kruchym przedmiotom. Co sprawiło, że to, co w zamyśle swoich wynalazców miało być plastikową tapetą, która zresztą nigdy nie weszła do produkcji, ma teraz w każdy ostatni poniedziałek stycznia
swoje święto o nazwie „Dzień uznania dla folii bąbelkowej”? Bez dwóch zdań
jest to charakterystyczny dźwięk, który wydają bąbelki, gdy pękają po ich wcześniejszym naciśnięciu.
Daje to niesamowitą frajdę i małym, i dużym. Internauci często podkreślają, że nierzadko
o wiele przyjemniejsze niż cieszenie się dostarczoną paczką jest samo „pstrykanie” z folii bąbelkowej.
Ile kosztowałoby zbudowanie z niej tratwy, która mogłaby nieść zarówno ratunek,
jak i służyć rekreacji i dostarczać rozrywki? Jak miałaby to robić? Przekonajmy się sami.

Trochę obliczeń…

                Po wejściu na stronę www.rajapack.pl, polskiego oddziału Raja Group – międzynarodowego lidera w dostarczaniu opakowań służących do zabezpieczania wysyłanych lub magazynowanych produktów, wybieramy produkt o szerokości 1000 mm i długości 100 m. Korzystając dla pewności
z jednego z dostępnych w sieci kalkulatorów średnicy rolki, otrzymujemy wynik ok. 1 m.
Taka rolka folii bąbelkowej zapewni nam wystarczającą ilość miejsca wszerz. Wzdłuż powinno nam wystarczyć około 4 m, tak więc wybieramy cztery rolki folii bąbelkowej. Ile wyniesie koszt naszych zakupów? Wbrew pozorom – nie tak dużo. Korzystając ze specjalnej oferty przygotowanej
dla klientów kupujących nieco większe ilości towaru, zapłacimy jedynie 91 zł netto od rolki,
co da nam łącznie 364 zł netto (ok. 448 zł brutto). Średnica równa 1 m powinna zapewnić wystarczającą wyporność dla jednej osoby. Jedyne co musimy teraz zrobić, to powiązać ze sobą wszystkie cztery rolki.

…i intrygujący efekt

                Taka tratwa z folii bąbelkowej dzięki swoim stosunkowo małym, w porównaniu do łodzi ratunkowych i pontonów, rozmiarom mogłaby służyć jako szalupy ratunkowe nowej generacji, zarówno w przypadku statków, jak i samolotów. Ludzie nie musieliby być skazani na oczekiwanie
na nadejście pomocy, przez co śmiertelność wśród rozbitków znacząco by spadła…
Jeżeli jednak takie wizje wydadzą się być zbyt oderwane od rzeczywistości, to nic nie stoi
na przeszkodzie, aby tego typu tratwy pełniły wyłącznie funkcję rekreacyjną. Któż z nas nie chciałby popływać na platformie wykonanej z folii bąbelkowej? Byłaby ona zdecydowanie łatwiejsza
do wykonania niż ułożenie obok siebie i powiązane ze sobą bali, czy kłód drzew.
Ostatecznie dużo mniejsze, a co za tym idzie o wiele tańsze, tratwy z folii bąbelkowej mogłyby
służyć nam wyłącznie jako zabawne gadżety, zabawki. Leżenie na nich, a zwłaszcza „wypstrykanie” takiej platformy byłoby idealnym sposobem uczczenia „Dnia uznania dla folii bąbelkowej”
i prawdziwie zapierającym dech w piersiach doświadczeniem dla ludzi praktycznie w każdym wieku.

 Co dalej z bąbelkami?

                Tratwa z folii bąbelkowej to na pewno niezwykle ciekawy pomysł. Choć na początku brzmi nieco abstrakcyjnie, to jednak wymienione w poprzednim akapicie zalety takiego rozwiązania pokazują, że naprawdę miałoby ono szansę na zaistnienie w rzeczywistości, zapewniając tym samym niejednokrotnie ratunek w kryzysowych sytuacjach oraz służąc do celów rekreacyjnych
i rozrywkowych ludziom z każdej grupy wiekowej. Czy tratwy z folii bąbelkowej uratują komuś życie na morzu lub oceanie? Czy zagoszczą na rzekach i jeziorach? Czy wywołają uśmiech na buziach
dzieci małych i dużych? Tego nie wie nikt, jednakże z folią bąbelkową w zdecydowanie
bardziej tradycyjnym wydaniu każdy z nas może spotkać się niemalże wszędzie.